Z Mają poznałyśmy się w pewien zimowy poranek, gdy termometry wskazywały mocne minus dwadzieścia, a chłód przedostawał się przez grubą puchową kurtkę
i szal. Spacerowałyśmy po parku i robiłyśmy zdjęcia, jednak pogoda skutecznie uniemożliwiała nam dalsze plany. Obiecałyśmy sobie, że zobaczymy się ponownie w nieco cieplejszej porze roku i - voila! Mimo, iż wrzesień nie rozpieszcza pogodnym i subtelnym światłem, znalazłyśmy inną alternatywę.
Cudowna, ciepła i eteryczna Maja przed Wami.
Zdjęcia zostały wykonane w Karczmie u Stacha. Warto było pokonać swój lęk wysokości i wdrapać się prawie na sam szczyt przeciwpożarowych schodów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz